Wracam do relacji. Ostatnimi dniami nie miałem za bardzo czasu, a i kolejne zapowiadają się intensywnie.
Pomiędzy Utah i Arizoną jest godzina różnicy. Zapomnieliśmy o tym i do Page dojeżdżamy godzinę przed czasem. Na nasze szczęście, bo jakbyśmy przyjechali godzinę później to przepadłyby nam wejściówki do Kanionu Antylopy, a to niemałe dolary.
Na terenach, gdzie mieszkają Indianie trzeba nosić jeszcze maseczki. Wszędzie. Nawet na zewnątrz w Kanionie podczas zwiedzania. Zdjęcia w maseczce, chodzenie w maseczce. Naszej przewodniczki nie interesuje to, że chcemy zrobić sobie tylko zdjęcie. Kilka osób z grupy jest nawet mocniej upomnianych, że zostaną wyrzuceni na górę.
Zanim wejdziemy do Kanionu, musimy tam dojechać 10 minut samochodem, a potem 5 minut zejść po schodach. Dzielimy się na grupy 15 osobowe, każda dostaje swojego oprowadzacza i w drogę.
Przed nami półtorej godziny krążenia wokół wypłukanych, pomarańczowych skał.
