piątek, 23 września 2016

Mały błąd, wielkie wakacje. Indonezja część I.

"ERROR FARE! BALI ZA 1248 ZŁ Z AMSTERDAMU!" - takimi słowami zaczynamy planowanie naszych najdalszych w życiu wakacji. Niby świat mały, globalna wioska i wszędzie można dotrzeć w przeciągu jednej doby, ale jednak świadomość wyjazdu do Indonezji z międzylądowaniem w Tajlandii i przesiadką na Tajwanie robi na nas duże wrażenie. Nie zwlekając zbyt długo kupuję dwa bilety na przelot liniami China Airlines na drugą połowę sierpnia. Teraz pozostaje tylko czekać około miesiąca i modlić się, aby bilety nie zostały anulowane. Na szczęście hongkońska Expedia bierze błąd na siebie i zostawia bilety w spokoju.

W międzyczasie próbuję dograć dojazd do Amsterdamu, który wydaje się oczywisty - pociąg PKP Jan Kiepura, z tego co pamiętam to 14 godzin w wygodnym wagonie i jesteśmy na miejscu. Szybko sprawdzam rozkład i... przejazd został skrócony jedynie do Kolonii. Trzeba szukać innego środka transportu. Autobus wydaje się tani, bo kupując z wyprzedzeniem pokazuje bilety po 300 zł w dwie strony, ale widmo 23 godzin w jedną stronę na dobre nas odstrasza. Ceny lotów KLM i LOT z Warszawy i Krakowa kosztują więcej niż nasz lot na Bali, więc też odpadają. Przesiadka Lufthansą, Austrianem czy Swissem czasowo wychodzą beznadziejnie, a koszt jest niewspółmierny do zysku czasu. Pozostaje nam ostatnia opcja - samochód. Tego nie trzeba za bardzo planować. Kilka dni później natrafiam na rozkład lotów z zapomnianej Łodzi do Amsterdamu i odkrywam bardzo dobrą ofertę w porównaniu z resztą. Bezpośredni przelot na pokładzie słoweńskich linii Adria Airways z wliczonym bagażem rejestrowanym można kupić za niewiele drożej niż autobus. Tak też robimy. Do tego bardzo dobre godziny. Pozwalają nam zwiedzić Amsterdam i jeszcze do tego wypocząć przed i po lotach.

Miesiąc po zakupie biletów do Azji mamy pierwszy szkic naszego wyjazdu...

21.08.2016, JP496 Adria Airways, Łódź 10:50 - 12:40 Amsterdam (CRJ700)
22.08.2016 CI066 China Airlines, Amsterdam 14:15 - 06:55 Bangkok (A340-300)
23.08.2016 CI066 China Airlines, Bangkok 08:25 - 13:05 Taipei (A340-300)
24.08.2016 CI771 China Airlines, Taipei 09:15 - 14:40 Denpasar (A330-300)

30.08.2016 CI772 China Airlines, Denpasar 15:40 - 20:55 Taipei (A330-300)
30.08.2016 CI065 China Airlines, Taipei 22:05 - 00:35 Bangkok (A340-300)
31.08.2016 CI065 China Airlines, Bangkok 01:50 - 09:15 Amsterdam (A340-300)
01.09.2016 JP497 Adria Airways, Amsterdam 13:20 - 15:00 Łódź (CRJ700)
01.09.2016 LO268, LOT Polish, Amsterdam 19:45 - 21:45 Warszawa (Fokker 100, linie Carpatair)



... który został niedługo później zmodyfikowany na naszą korzyść przez Adria Airways. Jak się okazało linie zmieniły rozkład lotów i przeniosły nam powrót z Amsterdamu na dzień wcześniej. Gdyby nam nie zależało na zwiedzaniu Amsterdamu i wszystko byłoby na jednym bilecie to super. Jednak chcieliśmy trochę liznąć miasta i uniknąć stresu oraz dodatkowych kosztów w przypadku opóźnienia wylotu z Bangkoku, co nie pozwoliło nam zaakceptować zmian zaproponowanych przez Słoweńców. 
Po pierwszym kontakcie mailowym zaproponowano nam powrót zgodnie z pierwotną datą - 1 września z Amsterdamu do Łodzi (jednak przylot dopiero po 22:45) z 4-godzinną przesiadką w Monachium. Gdybyśmy nie byli po tylu lotach to z pewnością byłoby to ciekawe urozmaicenie, jednak zależało nam na jak najmniej bolesnym dotarciu do domu. Po tej propozycji kontakt mailowy się urwał na kilka dni i zmuszony byłem załatwić sprawę na infolinii. Tam po krótkich negocjacjach - zależało nam na powrocie od razu do Warszawy, pani natomiast próbowała nas na siłę "wylądować" w Łodzi proponując przesiadki w Wiedniu, Zurichu, Monachium, Frankfurcie, itp itd. W końcu uległa i zamieniła nasz lot na bezpośredni Amsterdam-Warszawa na pokładzie naszego LOTu, który z powodu braku swoich maszyn, na samym końcu podmienił maszynę na Fokkera 100 linii Carpatair.

Uff. Bilety są utrzymane, rezerwacje na hotele zrobione, więc pozostaje nam nic innego jak uszycie planu zwiedzania. 

CDN