Z Los Angeles wyjeżdżamy w godzinach popołudniowych, więc można było spodziewać się drobnego korka. Na 6 pasów. Nawet "carpool only" był dobrze zablokowany. Tracimy tutaj z godzinkę, może mniej i wjeżdżamy na malowniczą autostradę międzystanową I-5.
W przerwie od jazdy zjeżdżamy na kawę do Starbucksa i wchodzimy do sklepu Ralphs na zakupy. Nie wiem jak przez kilka lat ciągłego odwiedzania USA nie odkryłem tej sieciówki wcześniej. Ciągle tylko Target, Walmart, Jewel-Osco albo Trader Joe's. A tu taki skarb ukryty wśród innych sieciówek spożywczych. Naprawdę duży wybór jedzenia i polecam ;) Jedziemy dalej.