środa, 29 marca 2023

[SXM 2023] Paryż - St. Maarten by Air Caraibes cz. II

 Wychodzimy z samolotu. Za bardzo nie wiemy dokąd iść, bo nie mamy kart pokładowych. Jednak nie tylko my lecimy dalej na francuską część wyspy. Właśnie. Bo Sint Maarten to cel naszego wyjazdu, ale lądujemy w Saint Martin na lotnisku Grand Case-Espérance Airport SFG. 

Szybko namierzamy się wzajemnie z obsługą naziemną, kobieta trzyma w ręku nasze karty pokładowe. Mówi tylko po francusku, ale numer gate podaje po angielsku. Biegnijcie do 18. Tablice mówią co innego. Sugerujemy się tablicami i dobiegamy do gate, przy którym trwa już boarding. 

W kolejny lot zabierze nas ATR 72-600 F-OSIT ponownie linii lotniczych Air Caraibes. Uff. Dobiegliśmy, siedzimy, boarding zakończony 5 minut przed rozkładowym czasem odlotu. Przesiadka od drzwi do drzwi zajęła nam 15 minut. Ciekawe jak z bagażem.

Lot TX310 ma potrwać całe 45 minut. Atmosfera w samolocie bardzo imprezowa. Stężenie promili w powietrzu z pewnością przewyższa wszelkie normy. Większość pasażerów leci na imprezy panieńskie i kawalerskie. Nie wiem w sumie jaki jest prestiż dla Francuza wakacji na Karaibach, ale można wnioskować, że to poziom naszej Hurghady. Pasażerowie szybko integrują się nie tylko między sobą, ale również z załogą. Obłożenie na oko 70%. Serwisu brak, ale dla chętnych z tyłu polewano wodę.



Stoliki były takie ładne zaczepiane na gumkę. Nie znałem tej technologii :)


Widoki po trasie zmienne. Od pełnego słońca po pełny deszcz.




Tego dnia były jakieś przekierowania z głównego lotniska SXM do PTP. Nam się udało na szczęście wylądować planowo na SFG i chyba akurat ulewa przechodziła. 


Dobra wiadomość jest taka, że oprócz nas, doleciały również nasze walizki. Logistyka na najwyższym poziomie. Terminal raczej kameralny. Zanim przechodzimy kontrolę paszportową, to bagaże już są gotowe do odbioru.



Na zewnątrz korzystamy z mafii taksówkarskiej i za jedyne 30€ dojeżdżamy do Philipsburga. Ubera nie ma, Bolta również, a właściciel naszego mieszkania nie miał czasu.

Słońce już zachodzi. Wpadamy do apartamentu i bierzemy się za planowanie kolejnego dnia.