środa, 29 marca 2023

[SXM 2023] Preludium w Paryżu

Najpierw była energia, ale nie było czasu i pieniędzy.

Potem były pieniądze i energia, ale nie było czasu.

Potem był czas, pieniądze i energia, ale przyszedł huragan Irma i zniszczył nie tylko wyspę, ale i nasze plany. A bilety już były kupione. 

Potem znowu była energia i pieniądze, ale nie było czasu. 

I tak się to ciągnęło aż do marca tego roku. Nocleg zaklepany na początku roku, bilety lotnicze ponownie na standby, urlop wyszarpany, można lecieć.

Lecimy w trójkę. Ja z żoną z Warszawy, a Sebastian (Sebek1994) z Dubaju. Planowaliśmy pierwotnie do Paryża polecieć Air France i ich A220. Ten plan się zmienił praktycznie dwie godziny przed odlotem, gdy okazało się, że samolot jest pełny. Zdecydowaliśmy się lecieć godzinę później na pokładzie EMB195 LOT. Było to 8 marca 2023 roku. Kolega dolatuje B773 Air France, ląduje koło 6:30 i czeka na nas około 4 h.

Do Paryża dolatujemy o czasie. Tym razem oprócz plecaków podręcznych zabieramy również walizkę obfiości, które pomogą nam obniżyć koszty pobytu na St. Maarten. Na bagaż czekamy dobre 40 minut. Na jednej taśmie wyjeżdża pół Europy i każdy depcze po sobie.

Jedziemy do hotelu na krótką drzemkę. Nie obyło się bez komplikacji, bo Francuzi strajkują. Musieliśmy zmienić pociąg linii RER B z lotniska pod nasz hotel, bo linia została podzielona. 

Pomimo wieczornego deszczu decydujemy się skoczyć w okolice Notre Dame coś zjeść. Największą ulewę przeczekujemy na kolacji. Przestaje padać, więc idziemy na spacer. 




Pod koniec znowu się rozpadało, biegniemy do najbliższego Carrefoura, żeby kupić jakieś wino do spania i dalej do metra. Strajk, metro nie jeździ. Uber zapchany. Godzina wczesna, więc damy radę. Podjechaliśmy autobusem tak blisko hotelu jak się dało i złapaliśmy Ubera. 

Wino okazuje się podłe. Budzik ustawiamy na 7:00.